CZECHY EUROPA W DRODZE

Najpiękniejsze foto-miejsca na Morawach Południowych [DUŻE ZDJĘCIA]

Morawy Południowe, Aleja Kasztanowa

Są takie miejsca na świecie, które niemal każdy fotograf krajobrazowy chce uwiecznić na zdjęciach. Jednym z nich są Morawy Południowe – fotograficzny raj. Wiosną i jesienią morawskie pola zapełniają się dziesiątkami fotografów z całego świata.

Symetria. Równowaga i zgodność. Kolor. Malownicze łagodne wzgórza pokryte soczyście zieloną trawą, tworzą złudzenie, jakby zostały pokryte aksamitem. Między drzewkami ukrywają się małe kapliczki, a samotne drzewka wyrastają nagle pomiędzy jedną a drugą falą malowniczo ukształtowanego wzniesienia. To na nich o świcie i niedługo przed zachodem tak pięknie układają się promienie. Powstające światłocienie różnicują natężenie światła, eksponują kontrasty i tworzą trójwymiarowość krajobrazu, dając fotografom dziką radość.

Fotografia jest sztuką. Fotografia to malowanie światłem, oczekiwanie na nie i komponowanie nim przestrzeni obrazu, podkreślanie ważnych kompozycyjnie elementów. Trudno opisać radość z pięknie oświetlonego krajobrazu. Wszyscy wpadają w fotoamok, bo czasem idealne oświetlenie trwa tylko chwilę, a potem obraz się wypłaszcza i traci to „coś”. To „coś”, dla czego wstajemy na długo przed świtem.

 

Morawy mnie urzekły, choć usłyszałam, że obrałam złą kolejność. Najpierw powinnam była pojechać na Morawy, a dopiero potem do Toskanii, bo te pierwsze nie zrobią już na mnie po toskańskich widokach takiego wrażenia. Toskania jest bajeczna fotograficznie, ale Morawy wcale w niczym jej nie ustępują. To tu zrobiłam jedno z moich jak dotychczas ulubionych zdjęć, takie, które mi się podoba (a rzadko zdarza mi się to powiedzieć o własnej pracy).

Morawskie fale

Na Morawach jest kilka popularnych wśród fotografów miejscówek: słynna aleja kasztanowa fotografowana z dachu małego domku, na którym trzeba się znaleźć na długo przed świtem, bo kolejka chętnych jest duża, kapliczka św. Barbary w otoczeniu drzew, fotografowana z drogi, czy morawskie fale, które jak dobrze się poszuka, można znaleźć w kilku miejscach.

Kapliczka św. Barbary, Morawy Południowe

Wiatrak w Kunkovicach

Można znaleźć też swoje miejsca. Krajobraz co roku się zmienia, przybywa drzewek lub ubywa, pola pokryte są raz zieloną trawą, innym razem rzepakiem, a jeszcze innym mieniącą się licznymi odcieniami brązu ziemią. Na Morawy można jeździć co roku i co roku przywozić stamtąd inne fotografie i chyba to w nich jest najlepsze.

Warto jednak po raz pierwszy pojechać z kimś, kto dobrze zna warte sfotografowania miejscówki, a potem eksplorować, jeździć i szukać własnych.

A jak trafić w te miejsca? Warto wybrać się po raz pierwszy z kimś, kto te miejsca dobrze zna. Ja mam to szczęście, że znam świetnego fotografa Pawła Pardałę, który podzielił się ze mną tą wiedzą i pokazał morawskie cuda.

 A na Morawy planuję jeszcze wrócić. Jesienią, gdy zakwitną winnice, a krajobraz znów się zmieni.

Morawskie winnice

Niezbędnik fotografa, czyli gdzie szukać miejsc i czym fotografować

Na Morawach jest kilka sztandarowych miejsc, które przyciągają fotografów. Niektóre z nich łatwo znaleźć, np. kapliczkę św. Barbary, czy młyn w Kunkovicach. Wystarczy poszukać na mapie, czy zapytać miejscowych. Z pozostałymi miejscami jest już gorzej, ale nawet, jeśli nie znasz żadnego miłośnika fotografii, które w owe miejsca Cię zabierze, wystarczy, że wsiądziesz w samochód (może być też rower, ale szukanie zajmie więcej czasu) i pokrążysz po wioskach i okolicach, szczególnie miasta Kyjov, który stanowi dobrą bazę wypadową. Na sto procent wjeżdżając w polne drogi, krążąc po terenach winnicowych, trafisz na fantastyczny kadr.

Jeśli chcesz przywieść dobre zdjęcia z Moraw, niezbędny Ci będzie teleobiektyw. Szerokiego kąta używałam sporadycznie, np. fotografując z bliska wiatrak w Kunkovicach lub tworząc panoramy. Teleobiektyw pozwolił mi wyizolować detale w krajobrazie, a przede wszystkim zawęzić pole widzenia i zagęścić obraz. Pozwolił mi też wykluczyć z kadru niebo, które czasem sprawiało problemy.

Na Morawach fotografowałam głównie obiektywem: Sigma 70-200 mm f/2.8,  a od czasu do czasu Nikkorem 16-35, f/4 i Nikkorem 50 mm, f/1.8

Czasem pożyczonym: Tamronem 150-600 mm, f/5-6.3 i Nikkorem 80-400, f/4.5-5.6

Body: Nikon D750

Trzymam kciuki za udane fotopolowanie na Morawach:)

 

5 1 vote
Article Rating

O Autorce

B*Anita Demianowicz

Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet.
Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu.
We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".

Więcej o mnie>>>.

Subscribe
Powiadom o
guest

32 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz Kasperek

Anita, znowu rozwaliłaś system! Piękne kadry! Byliśmy kilka tygodni na Morawach, region faktycznie przepiękny, ale nie w celach fotograficznych tam pojechaliśmy. Aż wstyd przyznać, jak wiele razy w poprzednich latach po prostu przez niego przejeżdżaliśmy w drodze na południe Europy. Zdecydowanie tam jeszcze wrócimy, mam nadzieję, że z rowerami i na pewno teleobiektywem w torbie 😉 Pozdrawiam!

Łukasz Kasperek

Eee tam, ani krzty przesady! 😉 No jasne, że to możliwe! Rodzina tu akurat w foceniu nie przeszkadza, bardziej nieumiejętność wstawania w środku nocy!
Widzę, że napisałem na Morawach byłem „kilka tygodni” zamiast „kilka tygodni temu”, i to na weekend – jest to drobna różnica jednak! (Ech, to przez te zdjęcia pewnie…) W południowej części byliśmy dosłownie kilka godzin i to koło południa, więc robienia zdjęć się nawet nie podejmowałem, a na Morawach byliśmy głównie w okolicach Brna u znajomcych. Ale będzie jeszcze okazja, od nas to raptem 3 godziny drogi.

Alicja

Zdjęcia porażające swym pięknem, ale i przemyśleniem każdego ujęcia. Dzięki za wspaniałe wrażenia!

Monika

Rewelacyjne kadry!
Nie wiem czy nie lepsze niż te popularne już tak bardzo toskańskie 🙂

Czy czułaś czasami, że 200mm to za mało?

Piotr z bagien

Anito! Koniecznie na przyszły rok proszę Cię, zrób z tych zdjęć kalendarz w dużym formacie. Gratuluję dobrego oka i wrażliwości.
Fotka z skaczącą sarną jest urzekająca! Pozdrawiam.

Aga z podróży szczypta

W życiu bym nie zgadła, że to Morawy! Przyjmij ode mnie dziesiątki przymiotników, których wypowiedzenie blokuje zachwyt.

Baśka

piękne miejsca do fotografowania krajobrazów, wyglądają jak gotowe tapety na windowsa (słynna łączka) 😉 sądziłam że lepiej by się sprawdził obiektyw szerokokątny, ale jak widac i tele można wiele zdziałać 🙂

Kasia

Dopiero teraz wpadłam na tekst, ale od razu oniemiałam! Foty są boskie <3 Jestem zachwycona, tak trzymaj!

Anna Pluskota

Ukojenie dla oczu 🙂

Dawid Zysnarski

Tak.

Sryle Fastfinfer

greeeen

El Śmigiel

Zostanę przy swoim PYSZNE 😉

Robert Konopka

Anitko jako żaden ekspert uważam iż jest to naprawdę zajebisty kadr

Halina Janiszewska

Krzemień paskowany, agat, cudności !…..

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Prawda? 🙂

trackback

[…] i jesienią) i Dolomity (cudne również zimą), ale również polskie góry, Morawy, Norwegię, Szkocję z wyspą […]

Anonimowo

No popatrz…! Takie cudeńkai to tak niedaleko…

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Ryszard Mazur A widzisz Wcale nie trzeba na koniec swiata jechac

Anonimowo

Anita !
Mistrzuniu!

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Dziękuję

Anonimowo

Wow , ile ty piękna nam pokazujesz . Mistrzyni , brawo Anita

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Dziękuję Kochana Kasiu <3

Anonimowo

Uwielbiam to zdjęcie!

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Ja też 🙂 I to miejsce 🙂

Anonimowo

Rozwalilas system. Morawy wchodza na moja listę 😉

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

A nie mówiłam ostatnio =D

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Czekaj aż w końcu przygotuję z Dolomitów fotopost =D

inoinu

Piękne kadry!