Kulinaria dla wielu stanowią najważniejszy element podróży. Smaki, zapachy, tajemne przepisy, aromaty, przyprawy jedzone w maleńkich...
HONDURAS
San Juan – czy w ogóle istnieje?
I znów mail zwrotny: poczta nie może zostać dostarczona. Brak adresata. Jak to brak adresata, pytam, skoro adresat jest?! Próbuję...
Pico Bonito nie takie znów bonito
No i nie przyjechał! Nie kto, lecz co. A wiadomo, co – autobus, który miał odjeżdżać do La Ceiba...
Walentynki po garifuńsku
Szum morza, a właściwie porządny jazgot, rozbijających się o brzeg fal. I tylko my dwoje, przemierzający na piechotę...
Prawie jak w bajce
Od dziś postanowiłam, że nie rozstaję się z dużym plecakiem. Do tej pory, tylko czekałam, by znaleźć jakieś...
Na spotkanie piratom
Przez chwilę poczułam się bezpiecznie, niczym w Europie. Siedziałam w klimatyzowanej poczekalni, na tętniącym życiem, czystym i…...
Parque Celaque – Szukając pumy
Mężczyzna, lat 69, wagi piórkowej, wzrostu mikrego (podobnego mej kochanej siostrze Sprawdzimy teraz czy czyta moje wpisy) Na głowie...
Próby wydostania się z Gwatemali
Honduras! Nareszcie. Choć wydostanie się z Gwatemali kosztowało mnie trochę czasu, no i nerwów również. Po raz pierwszy...
Lanquin, Semuc Champey i inne pyszności
Mój wyjazd z Gwatemali trwa i trwa. Okazało się, że nie tak łatwo się stąd wydostać. W niedzielę opuściłam Xelę...